sobota, 27 października 2012

Mercedes sport-style/Mercedes na sportowo


The recent short stay in Poland was planned mainly around the Mercedes-Benz event where I was invited as one of the guests. “Mercedes and sports personalities”, an event that took place in the Olympic Centre in Warsaw gathered many outstanding athletes such as: Mateusz Kusznierewicz, Agnieszka Radwanska, Maja Wloszczowska, Przemyslaw Miarczynski, Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch, Indykpol AZS Olsztyn. They would talk about their partnership with Mercedes Benz Auto Idea. It was a real pleasure to be on the guest list of athletes promoting the brand.
Miniony krótki okres pobytu w Polsce zaplanowałam przede wszystkim pod kątem imprezy Mercedesa-Benz, na której miałam przyjemność być jednym z gości."Mercedes a gwiazdy sportu", impreza odbywająca się w centrum Olimpijskim w Warszawie zgromadziła wybitnych sportowców takich jak: Mateusz Kusznierewicz, Agnieszka Radwańska, Maja Włoszczowska, Przemysław Miarczyński, Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch, Indykpol AZS Olsztyn. Sportowcy opowiadali o swojej współpracy z firmą Mercedes Benz Auto Idea. Niezwykle miło było mi znaleźć się na liście zaproszonych sportowców reklamujących markę Mercedes-Benz. 

The next day, just after landing in Barcelona, I was taken to Andalucia in a comfortable and luxurious Mercedes Vito, where I can now focus on realising my further plans for the 2012 climbing season.
Kolejnego dnia, tuż po przylocie do Barcelony, wygodnie i komfortowo zostałam dowieziona przez Mercedesa Vito do Andaluzji gdzie zamierzam przez kolejne tygodnie realizować dalszą część planu wspinaczkowego sezonu 2012.

Greetings
pozdrawiam

Ola

piątek, 26 października 2012

Z Kataloni do PL, z PL do Andaluzji.


Last two weeks in Rodellar were very busy. The presence of Robert Kielak was strongly motivating me to constant visits in Piscineta (which as a matter of fact I wasn’t keen on looking at anymore ;-)) in order to make a video about sending Cosi. Together with Robert we utilised every day to the max to achieve good results.
Michal’s project (Cada Loco 8b+ to the left of Piscineta) was an additional stimulator, together with Pequena they were climbing nightmares a couple of years ago. So I crossed my fingers for Michal’s success.  

Ostatnie dwa tygodnie w Rodellar były bardzo pracowite. Obecność Roberta Kielak mocno motywowała mnie do ciągłego odwiedzania sektoru Piscineta (który w gruncie rzeczy nie miałam już ochoty oglądać ;-) ) w celu stworzenia materiału filmowego z przejścia Cossi. Wraz z Robertem wykorzystaliśmy każdy dzień do maksimum, byle tylko uzyskać dobry efekt.
Dodatkowym stymulatorem był projekt Michała (Cada Loco...8b+ znajdujące się z lewej strony Piscinety, które obok Pequeni było moją zmorą wspinaczkową dwa lata temu. Tym samym  mocno trzymałam kciuki za sukces Michała.




Slowly the weather in Catalonia started getting very autumn-like and not very climb-friendly. After seven days of constant filming me and Michal really longed for some rest, so after Robert set off to Barcelona we decided to rest so climbing the Rode’s “pieces of cake” and to visit another area to confront something different from Rodellar and the areas we always used to climb in.


Powoli pogoda w Katalonii zaczynała się robić mocno jesienna i mało przychylna dla wspinaczy.
Po siedmiu dniach ciągłych zdjęć, oboje z Michałem pragnęliśmy odpoczynku, tak więc tuż po odstawieniu Roberta do Barcelony zdecydowaliśmy się na odpoczynek, czyli wspinaniu po "łatwiakach Rode" i odwiedziny innego rejonu w celu konfrontacji z tym co inne niż -Rodellar i rejony w których głównie się wspinamy .




Because the forecast was showing four days of rain the only reasonable place we could go to was St Linya. It turned out to be a bull’s eye.  There we met Mateusz, Lukasz and Michal who made it even easier by recommending some of the routes. I didn’t fail to use some “local” means and attempted this and that. Michal climbed slightly easier 7b+/ 7c OS and also confronted the Air Line. After two days of struggling with the overhung and forcible we went back to Rode to pack all our belongings, say goodbye to El Puente and her family and set off to Barcelona. 

Ponieważ zapowiadały się 4 dni deszczu jedynym sensownym miejscem w które mogliśmy się udać była St.Linya. Plan okazał się strzałem w 10-tkę. Na miejscu spotkaliśmy Mateusza, Łukasza i Michała, którzy ułatwili nam mocno sprawę polecając niektóre drogi. Nie omieszkałam nie skorzystać z patentów "lokalnych" i wstawiłam się w to i owo. Michał dla odmuły wspinał się po łatwiejszym robiąc drogi 7b+-7c OS, a także konfrontując się z Air Linem. Po dwóch dniach szarpania się w przewieszonym i siłowym, wróciliśmy do Rode, aby na dobre spakować "cały dobytek", pożegnać się z El Puente i jej rodziną  i ruszyć do Barcelony.

I left Michal in Barcelona and went to Katowice where awaiting me was a two-day marathon between Cracow, Katowice and Warsaw, the Mercedes event and other important business, all in just two days. Thanks to my beloved parents, Kasia and Rafal the very active stay in Poland was really pleasant.
Thank you my dears! 


W Barcelonie pozostawiłam Michała, a sama ruszyłam do Katowic, gdzie rozpoczął się dwu dniowy maraton...przemieszczanie się pomiędzy Krakowem, Katowicami i Warszawą. Impreza Mercedesa i załatwienie kilku ważnych spraw, wszystko w niecałe 2 dni. Dzięki ukochanym rodzicom, Kaśce i Rafałowi bardzo aktywny pobyt w Polsce był naprawdę przyjemny.
Dzięki kochani! 

greetings

pozdrawiam
Ola

niedziela, 21 października 2012

Nina 8b/b+ plus I miejsce w PP


Several weeks ago Nina finished her excellent season in the rocks. Leading the 8b/b+ “"El chorreras o la belle inconue” was dotting the i’s and crossing the t’s of the 2012 season and convincing Nina to boulder-type routes J
Just before “El chorreras…” Nina managed to send the quite bouldery but much easier in its’ rating “Alter Ego” 8a+/b in the sector of Gran Boveda.
 After coming back home, resting and three quite motional training sessions she went to Cracow to take part in the Polish Cup. I was following the championships online and supporting her strongly hoping for a good start. It was just as I thought- really good and she finished in the 1st place on the podium. Her climbing was a real pleasure to watch!
Congratulations Nina J !

Kilkanaście dni temu Nina zakończyła swój sezon w skałach w wyśmienity sposób.
Prowadzenie "El chorreras o la belle inconue" 8b/b+ było postawieniem kropki nad "i" w sezonie 2012 i przekonaniem Niny do dróg o charakterze bulderowym ;-) 
Tuż przed "El chorreras..." Nina uporała się z również bulderową lecz znacznie łatwiejszą w swojej wycenie linią znajdującą się w sektorze Gran Boveda- "Alter Ego" 8a+/b .

Tuż po powrocie do kraju, odpoczynku i trzech treningach rozruchowych moja podopieczna udała się na do Krakowa, aby wystartować w Pucharze Polski. Śledząc zawody online mocno jej dopingowałam, mając nadzieje na dobry start. Start był tak jak myślałam-dobry i zakończył się sukcesem Niny w postaci I miejsca na pudle. Wspinała się tak, aż miło było popatrzeć! 
Gratulacje Nina :-) ! 

Greetings
pozdrawiam
Ola

...fan tutte 8c+

             

I have been thinking what to say about leading Cosi for quite some time. This history is truly rich in emotions and adventures. Cutting the story short and pithy would make me feel bad as it would omit some very important facts that played a big part in attempting the route over a few seasons. On the other hand starting an x-page dissertation I thought that it was pointless to reveal myself and useless to recall the closed chapter of my life. Not good either way ;-)
Finally I decided to do just a plain note ignoring any intimate experiences which I am sure one day will see the light of day anyway, but not here.
One important thing, or maybe the most important thing is that in the previous seasons my main problem was lack of suitable climbing partner and much needed peace that contributed to completing this project. This year together with Michal we went back to Rodellar. Everything was FINALLY clear and the support of the person holding the grigri was the best I could ever dream of. Eventually, full of distance towards the route and its’ difficulty I managed to lead it, but I didn’t treat it as the priority when going to Spain, but as an important piece of future jigsaw.
Długo zastanawiałam się co napisać na temat mojego przejścia Cosi. Historia prowadzenia drogi jest niezwykle bogata w emocje i łączy ze sobą wiele perypetii. Opisując zdarzenie krótko i treściwie czułabym się źle pomijając niezwykle ważne fakty, które miały ogromne znaczenie w trakcie wstawek w drogę na przełomie kilku sezonów. Z drugiej strony rozpoczynając  x stronnicowy elaborat miałam wrażenie, że bez sensu wywnętrzam się i niepotrzebnie przypominam o zamkniętym etapie mojego życia. Ani tak ani tak nie dobrze ;-) 

Wreszcie zdecydowałam się na proste info i brak opisu intymnych przeżyć, które zapewne  kiedyś ujrzą światlo dzienne, lecz w innym miejscu niż to.
Jedyne co ważne, a może najważniejsze w tym wszystkim to fakt,że w minionych sezonach głównym problemem był brak odpowiedniego partnera wspinaczkowego i niezbędnego spokoju, dzięki któremu udało pokonać mi się Cosi. W tym roku wraz z Michałem wróciliśmy do Rodellaru. Wszystko było WRESZCIE ogarnięte tak jak powinno, a wsparcie osoby trzymającej gri najlepsze jakie mogłabym  sobie wymarzyć. Wreszcie, ze sporym dystansem do drogi i do jej trudności udało się ją poprowadzić, traktując to nie jako cel po który przyjechałam do ES, ale jako jeden z puzzli niezbędny do ułożenia przyszłej układanki.


On a more mundane note and purely as a bit of info (especially for those interested in the route) Cosi Fan Tutte has been changing over the last years evolving to 8c+.
There have been pluckings not only in the crux itself (which has become much more difficult) but also the whole route. Year by year the patrons of Piscineta observe the subsidence. Cosi is 55 metres of tough climbing with a clear crux after L1 (beautiful 8a+), a more difficult climb a few clips further up, and then the mental finish, which managed to precipitate many experienced climbers. I don’t think I have to mention how splendidly located it is, without a doubt it is the most charming climbing spot I have seen, Piscineta itself is the best sector in Rodellar!
 Z info bardziej przyziemnych i czysto informacyjnych (szczególnie dla tych zainteresowanych drogą): Cosi Fan Tutte" na przestrzeni ostatnich lat zmieniało się, ewoluując do wyceny 8c+. Miały miejsce obrywy nie tylko w samym cruxie, (który utrudnił się znacząco) lecz także w całej drodze. Z roku na rok, stali bywalcy Piscinety, obserwują ubytki na drodze. Cosi to 55 metrów wytrzymałościowego wspinania z wyraźnym cruxem po L1 (piękne 8a+) a także trudniejszym miejscem kilka wpinek wyżej, jak również z psychiczną końcówką drogi, która potrafiła zrzucić wielu doświadczonych wspinaczy. O tym jak pięknie umiejscowiona chyba nie trzeba wspominać, bez wątpienia jest to chyba najpiękniejsze miejsce wspinaczkowe jakie dotychczas widziałam, a sama Piscineta to najlepszy sektor w Rodellar!




Greetings and fingers crossed for the next jigsaw pieces J

pozdrawiam i trzymajcie kciuki za kolejne puzzelki :-) 

Ola




                

piątek, 28 września 2012

Cosi...

Before I can say anything that makes sense I need to have a good sleep on it.
Meanwhile I would like to thank to all of who have worked so hard on my results this season. Most of all to my partner Kwiato. He greatly sacrificed his climbing for mine, enabling full comfort in preparing for the ascent. I would like to thank “Sztuka Zywienia” who meticulously kept an eye on my fitness, Artur Deditius who didn’t doubt my success, Eva Lopez, who a few years ago instilled something in me and it helped so much in this accomplishment... and Kasia Buda, whom I dedicate this ascent and I wish her a swift recovery after her serious climbing accident. I cannot obviously forget about Nina, who gave me her I-pod...
Thank you all

Zanim napiszę coś sensownego, muszę się z tym wszystkim porządnie przespać. ;-)
Tymczasem pragnę podziękować tym, którzy mocno pracowali na mój wynik w tym sezonie. Przede wszystkim Kwiatowi. W dużej mierze poświęcił swoje wspinanie na korzyść mojego, umożliwiając pełen komfort w trakcie pracy nad drogą i przystawek. Sztuce Żywienia, która skrupulatnie pilnowała, abym była fit. Arturowi Deditiusowi, który nie wątpił w mój sukces. Evie Lopez, która kilak lat temu zaszczepiła we mnie coś co bardzo pomogło mi w realizacji celu...
... i Kasi Budzie, której dedykuje to przejście i życzę szybkiego powrotu do zdrowia po ciężkim wypadku wspinaczkowym. Oczywiście nie zapomnę o Ninie, która "oddała" mi swojego I-poda :-)
Dziękuję również Finie i jej całej rodziniewww.campingelpuente.com/www.vallederodellar.com/

pozdrawiam :-)



wtorek, 25 września 2012

Geminis (8b+) dla Niny!


I have always felt really pleased by the progress and good results of people whom I’d helped with
their climbing. I love watching the effects of hard work of my former wards. This particular case is completely different, more emotional and a lot closer to my own. Although me and Nina met only 6 months ago, I knew right from the start that there was this amazing potential lurking within her and it needed activating. Her verve and enthusiasm for action convinced me that it was worth investing my time and energy in her. We didn’t have to await the results for too long. Right after her return from Piscineta she sent me a text saying “I sent Geminis for warm-up”. I looked at Michal and said “I
knew she would do it today ”
CONGRATULATIONS Nina!

Photos to follow shortly.


Od zawsze cieszyły mnie postępy i dobre wyniki osób, którym pomagałam we wspinaniu. 
Uwielbiałam spoglądać na efekty ciężkiej pracy moich wcześniejszych podopiecznych. Przypadek tego zawodnika jest zdecydowanie inny, bardziej emocjonalny i dużo mi bliższy. Pomimo tego, że poznałyśmy się z Niną pół roku temu, od samego początku wiedziałam, że drzemie w niej niesamowity potencjał, który należy aktywować. Jej zacięcie i zapał do działania przekonał mnie, że warto zainwestować swój czas i energię. Na efekty nie trzeba było długo czekać.Tuż po powrocie z Piscinety otrzymałam od młodej smsa o treści: "zrobiłam Geminisa na dogrzewkę" Spojrzałam na Michała mówiąc: "wiedziałam, że dzisiaj go zrobi :-) " 
GRATULACJE Nina!

Materiał zdjęciowy ukaże się niebawem.

Greetings
pozdrawiam :-)
Ola

środa, 19 września 2012

The Young from "arena Wgore" w Rodellar/ Młodzi z "arena Wgorę.pl" w Rodellar

Right after leaving Magic Wood I only had a couple of days to rest and do some washing, re-packing, do some wall-climbing and get to Rodellar where a group of four young and hungry for climbing athletes were waiting for me already. They were Nina Gmiter, Szymon Lodzinski and Maciek Bukowski.
Tuż po opuszczeniu Magic Wood miałam jedynie kilka dni przerwy na przepranie rzeczy, przepakowanie, poruszanie na ścianie jak również dotarcie do Rodellar, gdzie czekała już na mnie trzy osobowa grupa młodych i głodnych wspinania zawodników. W skład 3 osobowej ekipy weszli: Nina Gmiter(Wgore.pl, KW Warszawa, FitnessPark.pl), Szymon Łodziński (Wgore.pl, UKA, Adidas Outdoor, Red Chili, Wild Country, Edelweiss) i Maciek Bukowski (Wgore.pl, UKA, Adidas Outdoor, Red Chili, Wild Country, Edelweiss) i

On the way to Rodellar I was conducting a deep analysis of each of them based on the forms they completed, crucial to help establish sensible and effecive climbing plans. Their answers were very different so the first challenge was to merge their aims in a way that one’s climbing would not perturb that of the other. The only person out of the group that I was not concerned about was Nina (she had been conscientiously training under my supervision for 1.5 months before the trip).
W drodze do Rodellar analizując każdą osobę przeglądałam wypełnione przez młodych formularze dotyczące wszystkiego co niezbędne do ustalenia sensownego i efektywnego planu wspinaczkowego. Odpowiedzi zawodników różniły się diametralnie więc pierwszym wyzwaniem było zespojenie ich celów, żeby wspinanie jednego nie zaburzało wspinania drugiego.
Jedyną osobą z grupy, o której przygotowanie się nie obawiałam, była Nina (moja podopieczna, która sumiennie trenowała pod moim okiem 1,5 miesiąca przed wyjazdem). 
The rest were a bit of a mystery to me. Despite the fact that I had been observing these two young and very strong men at the Warszawianka climbing wall, I was wondering if they were in fact concentrating (like I had asked them to before) on building up the endurance. As it came out in the wash- the first couple of days in Rodellar and dragging them across every and any possible route did mend all training shortcoming.
Cała reszta była dla mnie zagadką. Pomimo tego, że już wcześniej obserwowałam dwóch młodych i niezwykle silnych Panów na ściance Warszawianka, zastanawiałam się czy faktycznie w trakcie swoich treningów skoncentrowali się (tak jak prosiłam przed wyjazdem) na budowaniu wytrzymałości. Jak wyszło w praniu - kilka pierwszych dni pobytu w Rodellarze i przeciągnięcie ekipy po wszystkim po czym się dało załatało niedociągnięcia treningowe.

But let’s start from the beginning so the first day out in the rocks. It was fairly easy in terms of challenged routes but demanding in terms of their quantity. After the first five days the routes schedule oscillated between 60 and 70 and it proved that the three athletes had a lot of verve for climbing. Although I knew that after another few days of doing just numbers they would start to hate me, I was hammering into their heads how important our plan of action was. Nina, Szymon and Maciek got familiar with almost every sector in Rode (which is not easy at all) and tasted the routes which they would have never dared to even look at before. I categorically forbade them focusing on grades or the results of others. 
Ale zacznijmy od początku, czyli pierwszego tygodnia w skałach. By on łatwy pod względem pokonywanych dróg lecz wymagający pod względem ich ilości. Po pierwszych 5 dniach wykaz dróg oscylujący wokół liczby 60-70 dowodził, że cała trójka ma spore zacięcie do wspinu. I choć wiedziałam, że po kolejnych kilku dniach robienia dróg „na ilość młodzi zaczną mnie nienawidzić, mocno wbijałam im do głowy sens naszego planu działania. Nina, Szymon i Maciek poznali prawie każdy sektor w Rode (co wcale nie jest takie łatwe) i poznali smak dróg, na które wcześniej nawet nie ośmieliliby się spojrzeć. Kategorycznie zabroniłam skupiać się na wycenach i oglądania się na wyniki innych.

After two weeks and according to the plan the whole crew started nailing routes one by one (regardless of grade, whether it was 7b or 7c they were still supposed to do miles, which then were supposed to bear interest on routes graded much higher). Before they realised they had already achieved their personal bests! It wasn’t easy to comprehend three completely different personalities who were coping completely differently with things like: long stay in the rocks, hard RPs, tiredness, pressure and expectations of climbing colleagues, well and a lack of fat cookies with chocolate-like filling followed by coca-cola J

Po 2 tygodniach, zgodnie z planem, cała ekipa zaczęła siekać drogę za drogą (bez względu na wyceny, czy było to 7b czy 7c mieli wciąż robić kilometry, które w kolejnych 2 tygodniach miały procentować na drogach o znacznie wyższych wycenach). Zanim się obejrzeli mieli już na swoim koncie pierwsze życiówki! Nie było łatwo ogarnąć 3 zupełnie inne osobowości, różnie radzące sobie z takimi aspektami wspinania jak: długi pobyt w skałach, trudne RP, zmęczenie, nacisk i oczekiwania ze strony kolegów wspinaczy, no i brak tłustych ciastek z masą czekoladopodobną zapijanych coca colą:)

Summarising their individual successes is the list below, being a fruit of their motivation and methodical attitude towards climbing. Their best ones were not miracles but came rather naturally. Big congrats to them for their persistence and letting their lives in the hands of whom in the first week they thought to be crazy ;) I would also like to thank the originator of the whole venture- Marcin Kopinski and the project’s main sponsor- "The Climbing Arena Wgore”. 

O sukcesach każdego z osobna opowie niżej zamieszczony wykaz przejść będący niczym innym jak owocem motywacji zawodników i metodycznego podejścia do wspinania. Życiówki każdego z nich nie są cudem, ale naturalną koleją rzeczy. Gratulacje dla młodych za wytrwałość i oddanie się w ręce tej, która w pierwszym tygodniu wydawała się im być szalona ;-) Dziękuję również pomysłodawcy całego przedsięwzięcia - Marcinowi Kopcińskiemu i sponsorowi głównemu całego projektu - Arenie W Górę.

Nina Gmiter :
Botanics 8b/b+ RP
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
Les Chacales (8b) 8a+/b RP
Espirit Rebeld 8a+/b RP
Cosi Fan Tutte 8a+ RP
Las dos Golondrinas de la Piscineta 8a+ RP (2 próba)
Montserrat 8a/a+ RP
4x 8a RP
L'any Que ve tambe 7c OS 

Szymon Łodziński:
Pata Negra 8c RP
Geminis 8b+ RP
Botanics 8b/b+ RP
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
Les Chacales (8b) 8a+/b RP
Las dos Golondrinas de la Piscineta 8a+ OS
Cosi Fan Tutte 8a+ FL
Gracias Fina 8a OS
Coliseum 8a OS
Pieds Nus Sur La Terre Sacree 8a FL

Maciek Bukowski:
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
2x 8a RP
Nina has been still climb in Rodellar. She is the one, who decided stay here much longer. Maciek i Szymon had to came back to Poland, becouse of duties...
Greetings :-)
Obecnie w Rodellarze przebywa Nina. Jako jedyna z całej ekipy zdecydowała się znacznie przedłużyć swój pobyt w Rodellar. Maćka i Szymona ściągnęły do Polski obowiązki... 
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ola